Zuzka: Wracając do domu czułam się jak na haju. Śmiałam się do siebie i kiedy stałam na światłach, jakiś chłopak zaczepił mnie wzrokiem. Ostro ruszyłam, nie pozwalając mu się wyprzedzić. Na kolejnym skrzyżowaniu śmiał się do mnie, podnosząc kciuk.
Dobry humor udziela się otoczeniu, nawet postronnym osobom.
Wszyscy byliśmy zaszczyceni.
Może to sen albo fikcja?
Można wszystkiemu zaprzeczyć i udać, że tak.
* * *
Kilka dni od wyjątkowej nocy we troje, zrozumiałem, że czegoś zabrakło.
„Zuzka ani razu nie doprowadziła mnie do orgazmu!” – pomyślałem z żalem.
Zadzwoniłem do niej, aby o tym wspomnieć, niby przypadkiem. Również ona ubolewała, że tak się stało i wyraziła chęć odrobienia tej zaległości. Kiedy napomknąłem żonie o swych rozterkach, ku mojemu zaskoczeniu, również ona wykazała się zrozumieniem.
Oddaliśmy dzieci pod opiekę znajomych i sprawy potoczyły się błyskawicznie. Zadzwoniliśmy po Zuzkę. Przy okazji, wykorzystaliśmy ją, aby przywiozła pizzę.
Zuzka: Wchodząc do lokalu czułam na sobie wzrok pań zza lady i kilku panów siedzących przy stole, popijających piwo nad końcówką pizzy. Zastanawiałam się czy zbyt krótka sukienka nie odkrywa koronki pończoch. Nie dawałam po sobie poznać delikatnego skrępowania.
Podobało mi się, że budzę zainteresowanie.