Wnętrze dużego pokoju, kremowe ściany. Z tyłu stół, kanapa i meblościanka. Centralnie na pierwszym planie około sześćdziesięcioletni mężczyzna: łysy, z brodą i brzuchem, w samych slipach, przez które widać erekcję. Bardzo napalony, zwrócony bokiem do mamy, która dorównuje mu wzrostem. Na jej twarzy widzę speszenie i brak obycia, ma na sobie tylko stanik i majtki.
Niemiec mówi coś do matki. Chociaż nie znam języka niemieckiego, na podstawie tonu i mimiki wnioskuję, że odnosi się do niej wulgarnie. Przystawia się i zaczyna ją grubiańsko całować. Łapie ją za piersi i wkłada rękę w majtki. Znów coś mówi. Mama wygląda na spiętą i zagubioną, zachowuje się biernie.
Rozpina jej stanik i rzuca na bok. Ściąga majtki poniżej pośladków, pozwalając, aby opadły na podłogę. Łapie mamę za włosy i brutalnie ciągnie w dół, zmuszając, aby się pochyliła. Wsadza jej penisa do ust i zaczyna rytmicznie wpychać, z całej siły. Mama aż się krztusi od głębokich pchnięć.
Przechodzą na kanapę. On coś tłumaczy, ale mama patrzy na niego niepewnie, jakby zastanawiała się, o co chodzi. Powtarza jej instrukcje, jednocześnie pokazując, co ma robić. Kiedy ją ustawia, jest mu całkowicie podporządkowana. Dociera do mnie, że mama kompletnie nic nie rozumie.
Bierze ją od tyłu, bez prezerwatywy. Rżnie, sadystycznie ciągnąc za włosy i wymierzając bolesne klapsy. Chyba dobrze zapłacił, bo ją traktuje jak sukę. Z otwartych ust mamy wydobywają się jęki i krzyki, gdy dostaje razy. Kończy w mamie.
Po chwili siada na brzegu kanapy i zadziera nogi. Rozkazuje, aby matka wylizała mu odbyt. Widzę, jak przed nim klęka i posłusznie wypełnia jego polecenie. Kamera z drobiazgową precyzją rejestruje każdy szczegół.
Wstaje i zaczyna sobie trzepać przed jej twarzą. Coś do niej krzyczy, domyślam się, że chce, aby otworzyła usta. Mama przecząco kręci głową, ale on powtarza to samo, tylko głośniej. Łapie mamę za włosy i kiedy otwiera buzię, wchodzi w nią z całej siły. Zasuwa, swoim zarośniętym dupskiem, trzymając ją mocno za głowę. Mama wydaje z siebie gardłowe dźwięki. Po jej minie widzę, że jest jej niedobrze i chwilami się dusi. Niemiec sapie z rozkoszy i dochodzi, głośno jęcząc. Chwilę później mama wybiega z pomieszczenia, szlochając.
Obraz i dźwięk miały świetną jakość. Od pierwszych sekund wiedziałem, że to ona. Potwierdziły się moje najgorsze obawy, byłem wstrząśnięty. Przestałem mieć jakiekolwiek wątpliwości, za co otrzymywała pieniądze.
Onanizowałem się patrząc w ekran. Byłem zafascynowany i niesamowicie podniecony. Doszedłem szybko, ale chwilę później dopadło mnie poczucie winy. Zarzucałem sobie, że zaspokoiłem się przy poniżanej matce. Chyba najbardziej zszokowało mnie i zniesmaczyło lizanie odbytu na klęczkach… Chociaż to też mnie podniecało. Czułem do siebie obrzydzenie i trzęsłem się od emocji. Mimo wszystko, znowu miałem wzwód i nie mogłem przerwać oglądania. Onanizowałem się kolejny raz.
Obejrzałem całą kasetę i przez kilka dni nie mogłem myśleć o niczym innym. Miałem problemy z zasypianiem i budziłem się w nocy, prawie nie jadłem. Próbowałem mamy unikać, lecz było trudno, bo razem mieszkaliśmy.
* * *
Krótkowłosa blondynka, w wieku około czterdziestu pięciu lat, w okularach, całkiem ładna, siedzi na kanapie. W fotelu obok mężczyzna po sześćdziesiątce, z gęstym, śmiesznie zadartym wąsem. Oboje kompletnie ubrani, wyglądają na sympatycznych ludzi.
Gdy wchodzi mama, w kolorowej, letniej sukience, kobieta wstaje. „Dzień dobry” – wita mamę po polsku. Wskazuje jej miejsce na kanapie bliżej mężczyzny, sama siada obok mamy. Kamerzysta przechodzi za oparcie i rozmawia z wąsaczem, który chyba tłumaczy, na co mają ochotę. Zarówno on, jak i jego partnerka są bardzo podekscytowani. Co parę sekund wszyscy parskają śmiechem.
Mężczyzna wstaje z fotela, podchodzi do mamy i podaje jej rękę, aby się podniosła. Zaczyna ją całować z językiem i rozpina sukienkę. Zdejmuje mamie bieliznę, następnie sam się rozbiera. Ma sflaczałego penisa. Mama zaczyna robić mu loda. Długo ciągnie, zanim doprowadza go do erekcji.
Mężczyzna obraca mamę tyłem do siebie i smaruje jej odbyt jakimś żelem czy kremem. Wchodzi w nią, mama jęczy, on zresztą też. Kobieta siedzi obok kanapy i się przygląda, reaguje, jakby podnieca ją ta świadoma zdrada. Początkowo chce się całować z mamą na klęczkach, ale spotyka ją odmowa. Gładzi mamę po twarzy, włosach i co jakiś czas ściska jej sutki. Drugą ręką się masturbuje.
Mama stęka głośno, bo mężczyzna wali jak młot. Po dłuższym czasie cały jest zlany potem i zwalnia. Ma problem z wytryskiem. Niemka chwyta mamę obiema rękami za ramiona i zaczyna rytmicznie nabijać na jego kutasa. Przy jej udziale partner dochodzi w tyłku, głośno krzycząc. Matka drze się jeszcze głośniej.
Było mi niezręcznie nawet przed samym sobą, jednak kiedy byłem sam w domu, nie mogłem się powstrzymać od oglądania kolejnych kaset. Aby nie mieć wyrzutów sumienia udawałem, że patrzę nie na mamę, tylko na obcą osobę. Moje początkowe zmieszanie i oburzenie stopniowo ustępowało. Ogarniało mnie niczym niezmącone podniecenie.
Kiedy kończyłem, przewijałem kasety do początku i odkładałem na miejsce. Czułem się paskudnie.
* * *
Na krześle, między kanapą i stołem, siedzi atrakcyjna kobieta, noga na nogę, w czarnych, wysokich kozakach na obcasie. Ma na sobie szary, zimowy sweter i spódnicę do kolan. Jej twarz wyraża zdecydowanie i pewność siebie. Włosy, ciemny blond, spięte w kok, dodają jej wytwornego szyku.
Do pokoju wchodzi mama, ubrana w czarny, zimowy sweter i czerwoną sukienkę z grubej dzianiny, zapinaną z przodu na duże, czarne guziki. Też ma na nogach czarne, wysokie kozaki.
Niemka skinięciem dłoni nakazuje jej podejść bliżej. Wstaje i obraca ją do siebie tyłem. Jest bardzo wysoka, kilka centymetrów wyższa od mamy. Lewą dłonią dotyka jej piersi, prawą masuje kark, jednocześnie całuje po szyi. Po dłuższej chwili podchodzi do krzesła i stawia nogę na siedzisku. Każe zdjąć sobie buty, zimowe skórzane kozaki. Mama rozpina suwaki cholewek, ukazując nogi w jasnych rajstopach, przez które wyraźnie prześwituje owłosienie. Później sama zdejmuje sobie buty. Zachowuje się niemrawo, jest uległa i podporządkowana. Rozpalona na twarzy Niemka kontroluje sytuację. Gorączkowo rozpina mamie sukienkę, zdejmuje i rzuca na krzesło. Ściąga z niej sweter i stanik, następnie sama się rozbiera.
Opiera mamę o stół i nachyla się nad jej pośladkami. Zaczyna ją od tyłu palcować, ostro, dwoma palcami. Kiedy mama głośniej jęczy, podnosi się. Bierze zamach i wymierza jej solidnego klapsa w pośladek. Rozlega się głośny klask, mama krzyczy z bólu. W odpowiedzi Niemka chwyta ją za włosy i stawia do pionu. Obraca ją przodem do siebie i strzela z liścia w twarz. Mama chwyta się za policzek, co Niemka kwituje śmiechem. Po chwili rzuca się na mamę, zaczyna ją łapczywie i namiętnie całować. Wpija się jej w usta, oplatając jej ciało swoim ciałem.
Każe mamie podnieść ręce do góry i ogląda jej obfity zarost. Później sama unosi ręce, ukazując niegolone pachy. Każe mamie je wylizać, co mama posłusznie wykonuje. Później się zamieniają: Niemka z wyrazem upojenia na twarzy wącha i liże pachy mamy. Czerwona z podniecenia kładzie się na kanapie i każe sobie zrobić minetę. Ma rozlegle owłosioną, blond cipkę, mama liże ją przez dłuższy czas.
Rozkazuje mamie, aby się położyła na plecach. Ociera się kroczem o jej krocze. Mama jedynie stęka i głośniej jęczy, kiedy dociska mocniej… Później klęka między nogami mamy, całuję ją i robi palcówkę. Mama chłodno przyjmuje jej pieszczoty.
Niemka przewraca ją na brzuch i rajstopami wiąże ręce w nadgarstkach. Ma dużą wprawę. Lewą ręką chwyta mamę za włosy i znów zaczyna palcować. Domyślam się, że tym razem wsadza jej w odbyt, bo mama rozpaczliwie próbuje się wyrywać. Spętane ręce skutecznie jej utrudniają obronę. Po dłuższej chwili przestaje się wyginać, ale wciąż głośno krzyczy. Niemka sięga po majtki, składa w kostkę i wciska mamie do ust, następnie palcuje ją jeszcze ostrzej. Widzę grymas bólu i łzy na twarzy matki. Wszystko trwa nieco ponad pięć minut, lecz mam wrażenie, że jest to wieczność.
Wyciąga matce z ust majtki i obraca ją znów na plecy. Siada jej na twarzy i każe się dokładnie wylizać. Mama jest gorliwa i posłuszna. Niemka dochodzi, dociskając krocze do jej twarzy.
Kładzie się obok mamy. Obejmuje ją za szyję i całuje w usta, mówiąc do niej coś po niemiecku. Wstaje z łóżka, wygłasza jakąś ostatnią sentencję i wychodzi.
Uwielbiałem tę scenę. Tę piękną, władczą kobietę nazywałem w myślach „les dominą”. Niesamowicie podobało mi się pożądanie, jakie przejawiała wobec matki. Podniecało mnie, jak ją sobie podporządkowała i dyscyplina, szczególnie trzymanie za włosy i klapsy.
Kiedy w wigilię Bożego Narodzenia, w 2017 roku, przeglądałem u mamy stare, rodzinne zdjęcia, odnalazłem unikatową fotografię. Przedstawia mamę w kozakach, ubraną i uczesaną, uwiecznioną na krześle przy stole, dosłownie chwilę przed nakręceniem tej sceny!
Ukradkiem ją zabrałem. Patrząc na nią dostaję erekcji, bo wiem, co będzie się działo później. To jedyne znane mi zdjęcie z Niemiec, perwersyjnie wetknięte między zwyczajne fotografie.