Wiosna 1990 roku. Miałem wtedy dwadzieścia trzy lata. Był ciepły, słoneczny poranek. Obserwowałem w parku długowłosą, platynową blondynkę, w wieku około dwudziestu lat. Szła zamyślona, między kwiecistymi rabatami i żywopłotem, zupełnie nieświadoma mojej obecności. Piękna, niewinna i sama. Kiedy się do mnie zbliżyła, wyszedłem zza krzewu.
Zauważyła, że mam penisa na wierzchu i się onanizuję, ale się nie wystraszyła, tylko się zatrzymała. Była trochę skrępowana, ale i zaciekawiona. Nawiązaliśmy kontakt wzrokowy.
– Mogę się spuścić przy tobie? – spytałem.
Rozejrzała się dookoła, sprawdzając, czy nikogo nie ma w pobliżu.
– Dobrze – zgodziła się.
Parę minut byliśmy sami. Wyglądała na zadowoloną, że ma okazję, aby popatrzeć co robię. Trochę się stresowała i zerkała na boki, upewniając, że nikt nie może nas dostrzec. Przełykała ślinę, patrząc na mojego kutasa i jak sobie trzepię.
Jej zainteresowanie i wzrok były dla mnie wyjątkowym bodźcem. Szybko doszedłem. Spuściłem się na alejkę, obok jej sandałów. Miałem intensywny i obfity wytrysk.
To był mój pierwszy orgazm przy kobiecie i koniecznie chciałem to powtórzyć.
* * *
Jako nastolatek chowałem się, aby móc obserwować kobiety z ukrycia i się onanizować. Wykorzystywałem krzewy i murki, śmietniki i samochody. Opanowałem to do perfekcji, jednak stopniowo zaczynało brakować mi podniecenia.
Zacząłem chodzić za kobietami w obcisłych dżinsach i trzepałem sobie przez dziurę w kieszeni, patrząc na ich pośladki. Czasami się obnażałem, lecz kobiety nie były tego świadome.
Sytuacja z blondynką wszystko zmieniła. Od tamtego czasu zacząłem pokazywać kobietom penisa. Początkowo raz dziennie, a z czasem nawet kilku, zanim się spuściłem. Coraz więcej kobiet i coraz młodsze. Lubię być długo podniecony, najlepiej dwie – trzy godziny.
Ekshibicjonizm jest dla mnie pokusą nie do odparcia. Potrzebowałem tego także w okresie, kiedy miałem partnerkę. Po krótkim okresie przerwy, na początku związku, kontynuowałem swoje praktyki.
Wciąż to robię, oczywiście z dala od domu, aby mnie nie rozpoznali jacyś znajomi. Mam swoje ulubione miejsca, gdzie jest dość mało ludzi i można spotkać samotne kobiety. Skróty na przystanki i same przystanki, okolice akademików. Często zaskakuję studentki w parku, idące na wykłady, albo licealistki.
Licealistki są najlepsze w leginsach i w makijażu. Przyjeżdżam rano, niedaleko liceum, na wiosnę, kiedy jest już ciepło i krzewy pokryją się liśćmi. Trudno się oprzeć, aby z bliska nie popatrzeć. Bardzo mnie podniecają, zwłaszcza ich krocza, ich tyłeczki, takie jędrne i okrąglutkie. W lecie jest super, widać sterczące piersi. Kiedy na nie patrzę, stoi mi mocno.
Podnieca mnie trzepanie przed obcymi. Lubię, kiedy są zaskoczone, najbardziej gdy wystraszone, ale nie uciekają. Nie mam stałych kobiet. Wolę nowe, bo lubię zaskakiwać. Wiele kobiet i w różnym wieku. Szczególnie lubię młode dziewczyny, kobiety w obcisłych jeansach i duże biusty. Najbardziej jednak mnie kręcą długowłose, onieśmielone blondynki.
Nie są zbyt chętne. Większość odwraca głowę i udaje, że nic nie widzi. Mogę dłużej iść za nimi i trzepać, patrząc na ich nogi i dupcie. Czasem idę z boku i patrzę również na krocze, piersi i twarz. Kiedy czuję bardzo duże podniecenie, zdarza mi się wyprzedzić kobietę i masturbować się przed nią tak, aby zauważyła, co robię. Jeśli mnie nie widzi, zagaduję o drogę i się onanizuję, patrząc na jej reakcję.
Nie komentują, zwłaszcza młode dziewczyny. Najbardziej bojowe są seksowne suki, dwadzieścia cztery – trzydzieści lat. Czasem się denerwują i straszą policją. Zawsze na takie reakcje odpuszczam. Wolę ciche, które nie reagują. Można nawet trysnąć na nie, co lubię.
Bywa, że proponuję im lizanie cipki i wytrysk spermy na twarz. Szczególnie, kiedy nie mogę trzepać i widzę naprawdę seksowną laskę, podchodzę i składam jej tę ofertę. Później szukam następnej.
* * *
Miałem około 35 lat. Obserwowałem młodą dziewczynę, trochę puszystą i niezbyt ładną. Na szczęście biust miała duży. Chodziła sama, po pustym parku.
Kiedy podeszła blisko, wystawiłem kutasa na wierzch i zacząłem trzepać. Uśmiechała się, więc szedłem za nią.
– Może weźmiesz go do ręki? – zagadnąłem.
Nie zareagowała, więc szedłem dalej.
– Może ci wyliżę cipkę i piersi? – zaproponowałem.
Nie wypłoszyłem jej. Patrzyła na mnie z jeszcze większym zainteresowaniem!
– Gdzie chciałby pan to zrobić? – zapytała po dłuższej chwili.
– Tutaj w parku – odpowiedziałem. – Nikt nie będzie nic widzieć.
– Dobrze – zgodziła się.
Weszliśmy pomiędzy krzewy. Był środek czerwca i gęste listowie zapewniało nam schronienie przed wzrokiem przypadkowych przechodniów. Okazało się, że dziewczyna miała siedemnaście lat i wciąż była dziewicą. Chciała dotknąć mojego penisa, później sama pozwoliła mi dotykać swoich piersi i cipki. Zdjęła majtki i położyła się na trawie, a ja pieściłem ją ustami. Zrobiła mi dobrze ręką, ale nie chciała się dać obspermić i musiałem się spuścić na trawę. Później rozmawialiśmy; był jeszcze drugi raz.
Miesiąc później, w tym samym parku, spotkałem dziewczynę w jej wieku. Podobnie jak wtedy, pokazałem jej członek w erekcji i złożyłem propozycję. Ku mojemu zaskoczeniu też dała sobie wylizać cipkę i wytrzepała kutasa. Wprost nie mogłem uwierzyć w swoją dobrą passę, która jednak skończyła się tak samo szybko, jak się zaczęła.
* * *
Po roku spotkałem ponownie tę drugą dziewczynę. To ona mnie rozpoznała. Zauważyła, jak walę w kieszeni, kiedy chodziłem za kobietami po mieście. Uśmiechała się na mój widok.
– Masz ochotę na powtórkę? – spytałem.
– Nie w tym miejscu – odpowiedziała. – Znam tu ludzi.
– Może w klatce schodowej? – zaproponowałem. – Albo w piwnicy?
Zgodziła się. Poszliśmy na pobliskie osiedle i zeszliśmy do piwnic. Kucnęła i zrobiła mi dobrze ręką. Spust był na nią, na cycki.
– Rok temu przyjaciółka wyjawiła mi tajemnicę – wyznała. – Opowiedziała, że w parku zaczepił ją facet i zaproponował jej lizanie cipki… Mówiła, że straszny perwers, ale się jej podobało.
– Taka trochę pulchna, siedemnaście lat miała? – opisywałem ją, przejęty. – Duże cycki? Była dziewicą?
– Tak – potwierdziła. – Właśnie ona mi o tobie opowiedziała. Bardzo zaciekawiła mnie jej opowieść i też chciałam spróbować – zachichotała. – To dzięki niej miałam z tobą mój pierwszy raz rok temu.